poniedziałek, 29 lipca 2013

Little blue house

| sweater, skirt, belt, bag - vintage | river island shoes |
                                      
Dziad i baba

Był sobie dziad i baba,
Bardzo starzy oboje:
Ona - kaszląca, słaba,
On - skurczony we dwoje.

Mieli chatkę maleńką,
Taką starą jak oni,
Jedno miała okienko
I jeden był wchód do niej.

Żyli bardzo szczęśliwie
I spokojnie jak w niebie,
Czemu ja się nie dziwię,
Bo przywykli do siebie.

Tylko smutno im było,
Że umierać musieli,
Że się kiedyś mogiłą
Długie życie rozdzieli.

I modlili się szczerze,
 Aby bożym rozkazem
Kiedy śmierć ich zabierze -
Brała oboje razem.

- Razem! To być nie może,
Ktoś choć chwilę wprzód skona!
- Byle nie ty, nieboże!
- Byle tylko nie ona!

- Wprzód umrę! - woła baba -
Jestem starsza od ciebie,
Co chwila bardziej słaba,
Zapłaczesz na pogrzebie.

- Ja wprzódy, moja miła;
Ja kaszlę bez ustanku
I zimna mnie mogiła
Przykryje lada ranku.

- Mnie wprzódy!
                - Mnie, kochanie!
- Mnie mówię!
                - Dość już tego!
Dla ciebie płacz zostanie.
- A tobie nic, dlaczego?

I tak dalej, i dalej,
Jak zaczęli się kłócić,
Jak się z miejsca porwali
Chatkę chcieli porzucić.

Aż do drzwi - puk powoli.
- Kto tam?
                - Otwórzcie, proszę.
Posłuszna waszej woli,
Śmierć jestem, skon przynoszę!

- Idź, babo, drzwi otworzyć!
- Ot, to, idź sam! jam słaba,
Ja się pójdę położyć -
Odpowiedziała baba.

Fi, śmierć na słocie stoi
I czeka tam nieboga.
- Idź, otwórz z łaski swojej.
- Ty otwórz, moja droga.

Baba za piecem z cicha
Kryjówki sobie szuka,
Dziad pod ławę się wpycha,
A śmierć stoi i puka.

I byłaby lat dwieście       
Pode drzwiami tam stała,
Lecz znudzona, nareszcie,
Kominem wejść musiała.


                                             Józef Ignacy Kraszewski


Uwielbiam ten wierszyk! Z dzieciństwa go nie pamiętam. Nawet z czasów szkolnych, nie wiem teraz dlaczego, ale nie zapadł mi w pamięć. Całkiem niedawno, Mama pokazała mi książeczkę dla dzieci i powiedziała, żebym przeczytała (na głos) ten wiersz. Strasznie mnie rozbawił, mimo swojej smutnej tematyki. Ale w końcu to satyra, która, swoją drogą, dużo mówi o prawdziwym życiu - interpretację pozostawiam każdemu :) Ostatnio też dowiedziałam się, że mój Dziadek opowiadał go często swoim dzieciom, w tym mojej Mamie :))

Buty na zdjęciach widać 'tak sobie' - zainteresowani, tutaj możecie zobaczyć je 'wyraźniej' :)) 

poniedziałek, 15 lipca 2013

Romantic


| no name blouse & necklace | VILA skirt | allegro.pl glasses | vintage belt | deichmann shoes |

Zestaw, w którym byłam pod koniec czerwca na ślubie i weselu. Przy okazji pozdrawiam wszystkich czytających ten tekst, z którymi miałam okazję tam być :)

Rzeczy które mam na sobie, na blogu były już pokazywane, lecz w innych 'konfiguracjach'. Bluzeczka i buty w poście 'Against the piano', spódnica - w poście o tytule 'Magigal moments' - tam ubrania widać trochę lepiej. 

Buty na obcasie. Kiedyś bym nie założyła. W żadnym wypadku. Nie dlatego, że nie umiałam w nich chodzić, bądź było mi niewygodnie. Po prostu czułam się za wysoka. 
Z moimi 178 centymetrami (w dowodzie 176 - nie wiem dlaczego, ale zawsze o tym wspominam :D) wzrostu, buty na płaskiej podeszwie w zupełności wystarczają. 
Jednak są powody, dla których warto nosić wysokie obcasy.
Po 1. - czuję się bardzo kobieco. Przez sam fakt, iż mam je na sobie.
Po 2. Nogi... Cholera, jak one smukło wyglądają. Cała sylwetka staje się inna, korzystniej wyglądająca. 
Po 3. Idąc na obcasie, prostujesz się, oraz, że tak powiem - wypinasz pierś i idziesz do przodu. Pewnie, z gracją. Genialne uczucie :D 
Po 4. który wiąże się ściśle z pkt. 3 - sposób chodzenia. Wybiegowy. Którego nie da się osiągnąć mając but bez obcasa. 

Mimo wszystko, nadal na co dzień wybieram płaskie podeszwy. Dla wygody. I również dlatego, iż chodniki często nie sprzyjają wysokim obcasom. 

wtorek, 9 lipca 2013

Gray suspenders

| vintage jacket, blouse & suspenders | VILA shorts | my Dad's & Q&Q watches | by dziubeka & h&m bracelets | atmosphere bag | allegro.pl shoes |